Szanowny Pan Orzechowski i ... jego bajanie...

Mariusz Zwoliński

Witaj "Poldi"!
Szacun dla Ciebie za to, co zrobiłeś w meczu z nami (z Polską) - choć serce - to jedno z dwóch Ci się rwało... Poniżej podaję Ci tekst, który przesłałem na stronkę Pana Orzechowskiego... żebyś także wiedział, że nie wszyscy my tacy... Mam nadzieję, że kiedyś (da Bóg), a uścisnę Ci "piątkę" osobiście i jeszcze raz wyrażę swój szacunek dla Ciebie... Poniżej treść listu do Pana Orzechowskiego...:
Witam Szanowny Panie!
Obecnie jestem zwykłym szarym Polakiem (40 letnim), który w pewnym okresie swojego życia popełnił ten czyn, że został radnym miasta Słupska (w wieku ok. 26 lat) z ramienia partii prawicowej... Proszę mi wybaczyć, że nie pamiętam której, ale tyle tego było... i nie do końca do nas się przyznawały, że nie pamiętam już której... Pamiętam tylko, że potem (kiedy ja i moi koledzy i koleżanki - a było nas 7- oro) walczyliśmy z władzą soc... miasta Słupska jak z wiatrakami (co odbija mi się czkawką do dnia dzisiejszego, bo nikt nie chce tego zauważyć, że w swojej dziedzinie jesteśmy jako prywatni przedsiębiorcy jednymi z najlepszych - nawet śmiem powiedzieć od Szczecina po Gdańsk) nasi "promotorzy" - np. pan Giedrojć - wypromowali się na posła RP, a wcześniej mnie podpytywali i nagabywali, że lewica chce mnie do siebie podkupić, bo za dużo na nią szczekam... i, że powinienem się pilnować... Sorki, ja pozostałem sobą... goląc się, nie pluję sobie w lustro, aby zamazać swoje oblicze... - nie mam powodu... Inni swoje poglądy nieco zrewidowali... niektórzy po cichu... nawet moja (wtedy koleżanka, z którą występowaliśmy w programach słowno-muzycznych w mszach za Ojczyznę) - Jola Szczypińska - obecnie do mnie się odezwała na "naszej klasie"... - kurcze... - nie miała wtedy czasu..., przecież wartości powinny pozostać niezmienne... Ok., ja nadal nikogo nie odrzucam... pozostałem ten sam, ale boli mnie to, że niektórzy (z całym szacunkiem, ale i Pan - pieprzą bez sensu...). Jak można posądzać człowieka (kimkolwiek by nie był...), że zachował się niegodnie wobec swojej Ojczyzny i w tani sposób - by ew. doczołgać się do kolejnego stołka próbować pozbawić go obywatelstwa... bo... strzelił nam bramki... Szanowny Panie - jest Pan Patriotą (przynajmniej na takiego się Pan kreuje) i uważam po ostatnich wypowiedziach w mediach, że również humanistą... Czy nie zauważa Pan subtelnej różnicy pomiędzy zimnokrwistym Klose (któremu bliżej do Niemców) a jednak (co by nie powiedzieć Słowianinem z krwi i kości) Łukaszem Podolskim (który w meczu mistrzostw świata - pomimo nakazu trenera - nie śpiewa hymnu Niemiec; który pomimo tego, że strzela nam bramki - zaprasza na mecz swoją Rodzinę z Polski i widać, że czuje się podle, kiedy strzela nam bramki... a na koniec meczu jako jedyny przywdziewa koszulkę z orłem na piersiach, a nikt z naszych piłkarzy jemu tego nie broni i nawet się z nim koszulką wymienia...) Czy Pan jest na to ślepy... To nie jego wina, że kiedy dorastał w naszej piłce na dobre rządziła "republika kolesiów" - wtedy trzeba było się o niego upomnieć... Dlaczego taki pan - jak Michał Listkiewicz - już kilka razy wyrzekał się stołka, a mimo to... Sorki, dla takiej kasy i prestiżu... też bym się do niego przyspawał... ale to inna historia... Nie potępiajmy człowieka, który w głębi serca czuje się Polakiem... a jako taki jawi mi się "Poldi" ... Szukamy maskotek... typu "Oli" czy Roger - ok. dobrzy piłkarze, ale w swoim środowisku przeciętniaki, bo w Nigerii czy Brazylii chłopcy by nie zaistnieli... Nie pamiętam, jak było z "Olim", ale teraz Prezydent przyznał Rogerowi obywatelstwo w ostatniej chwili... Czy to nie jest śmieszne... Bo co... bo umie kopać piłkę... Panie Orzechowski - niech się Pan postawi w mojej sytuacji i wytłumaczy mojemu Przyjacielowi (w razie potrzeby służę jego danymi..), który w Polsce ukończył studia, tutaj ma żonę i 2 dzieci, nigdy nie miał konfliktu z polskim prawem i nasz język zna tak samo jak Pan (bez urazy) i ja - a dopiero po ok. 18 latach dostał polski paszport... Bo co? Bo nie umie kopać piłki... A Roger co? Jest naszym lekiem na całe zło - jak śpiewała Krystyna Prońko... Gdyby nasze władze PZPN (nie wiem, jak teraz, ale wcześniej nie były "republiką kolesiów"), to takich Podolskich, Klose, Littbarskich, Czerniatynskich i wielu, wielu innych do naszej reprezentacji by przygarnęły wielu... Dobra... nie chce mi się więcej pisać, bo i tak nie wiem, czy Pana blog toto moje pisanie "puści", ale jeśli Pan nie chce, żebym ja i mnie podobni - uważam, że Polacy z krwi i kości (i raczej o zabarwieniu prawicowym) za Pana się nie wstydzili, niech Pan zastanowi się nad tym, jak tego chłopaka ("Poldiego") uchować w jego polskości, a nie Go pozbawiać... G'woli ścisłości także byłem nauczycielem (co prawda tylko WF - dla niektórych to belfry II kategorii), ale ja tak nie uważam i szczycę się tym, że moich wychowanków wychowałem w atmosferze tolerancji i czystej sportowej rywalizacji, czego od nich do dnia dzisiejszego doświadczam... Z wyrazami szacunku.
PS> Jeśli ma Pan na tyle odwagi, to uważam, że pozwoli Pan na prezentację tej mojej chaotycznej wypowiedzi. Uważam jednak, że co z ust, to i z serca... Liczę na Pana odwagę... Acha! Żeby było lżej temu Chłopakowi, to podobny tekst puszczę także "Poldiemu" - żeby wiedział, że nie wszyscy Polacy to oszołomy...

sandra20

świetnie powiedziane, popieram w 100%

van_the_girl

I właśnie o to i mi chodzi w moich wypowiedziach. Podolski jest Polakiem i Niemcem. Czy nie cieszyliście się po bramce Rogera z Austrią? A czemu się cieszyliście, skoro Roger nawet polskiego hymnu nie śpiewa?! On dla większości jest Polakiem... tak i Oli, który hymnu do dzis nie umie, bo nie chce umieć, bo mu to wisi.
Ale debile nie zrozumieją Podolskiego. Są ludzie i taborety.

Anka_1990

Można gadać, można pisać, ale niektórzy i tak będą powtarzać swoje, i Podoslkiego mieszać z błotem. Według mnie to jest naprawdę nie fair, tym bardziej że Łukasz potrafi pokazać, że jest prawdziwym Polakiem.